Burmistrz Canale d'Agordo, rodzinnej miejscowości papieża Jana Pawła I, nie ukrywa zazdrości na wieść, że do Wadowic, skąd pochodził Jan Paweł II, przybywa każdego roku milion pielgrzymów. O planach rozwoju turystyki w miejscach związanych z Albino Lucianim, w związku z przypadającą w przyszłym roku setną rocznicą jego urodzin, pisze dziś rzymski dziennik „La Repubblica”.
- U nas także przyszedł na świat jeden papież i chcemy, aby Canale d'Agordo stało się celem turystyki religijnej - mówi burmistrz Rinaldo De Rocco. - Gdybyśmy mieli dziesięć procent tych, którzy odwiedzają Wadowice, bylibyśmy już zadowoleni. Sto tysięcy rocznie to marzenie. Młodzież mogłaby znaleźć pracę.
Na razie przystąpiono do renowacji miejscowego ratusza, ponieważ rodzina Lucianich nie chce udostępnić na muzeum domu, w którym urodził się Jan Paweł I. W toku są rozmowy z kurią biskupią w Belluno w sprawie przekształcenia go w ośrodek duchowości. - Byłoby to jakieś rozwiązanie, ponieważ gdybyśmy sprzedali dom jakiemuś prywatnemu inwestorowi, nie mielibyśmy już do niego dostępu - argumentuje Giovanni Luciani, bratanek papieża.
Władze komunalne myślą o stworzeniu „szlaku papieży”, który połączyłby ich miejscowość z Lorenzago di Cadore w Dolomitach, gdzie odpoczywali latem Jan Paweł II i Benedykt XVI. Pomysłem zainteresowały już biuro pielgrzymkowe diecezji Rzymu. Gotowe są zrobić wszystko, by zmienić obecną sytuację.
- Tysiąc pielgrzymów przyjeżdża tylko 26 sierpnia, na Mszę św. w rocznicę wyboru Albino Lucianiego na Stolicę Piotrową. W inne dni, jak dobrze pójdzie, około dziesięciu. W Wadowicach do domu papieża Wojtyły przybywa każdego dnia 2740 osób. To niesprawiedliwe - mówi burmistrz Canale d'Agordo.
Kard. Albino Luciani, od 1969 r. patriarcha Wenecji, został wybrany papieżem 26 sierpnia 1978 r. i przyjął imię Jana Pawła I. Zmarł nagle po 33 dniach pontyfikatu, 28 września 1978 r. Trwa jego proces beatyfikacyjny.
ml (KAI Rzym) / Canale d'Agordo
Katolicka Agencja Informacyjna
ISSN 1426-1413; Data wydania: 22 lutego 2011
Wydawca: KAI; Red. Naczelny Marcin Przeciszewski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz